Nigdy w życiu nie przeszłoby mi przez myśl, że uprawianie sportu może stać się nałogiem lub może przyczynić się do naprawdę poważnych problemów, które są bardzo zgubne w skutkach. Miłosz, będąc zapalonym pływakiem planującym wystartować w następnych Igrzyskach Olimpijskich, od paru lat bardzo mocno trenował, aby dobrze wypaść na tym niezwykle prestiżowym turnieju. Jego wzmożone treningi zauważali nie tylko jego najbliżsi, ale także jego znajomi i przyjaciele, dla których miał coraz mniej czasu, a po prawdzie nie miał go wcale od prawie dwóch lat. Jego fiksacja na punkcie uprawiania sportu i przygotowywania się do tej imprezy osiągnęła takie optimum, iż zaczął on powoli tracić kontakt z rzeczywistością i brakowało mu kontaktowania podczas prowadzenia nawet prostych rozmów z nami. Osrodek leczenia uzaleznien w Płocku stał się dla niego niedługo po tym miejscem, w którym spędził prawie dwa miesiące, aby pomóc mu w wydostaniu się z tego uzależnienia maniakalnego. Najważniejsze, że udało mu się tego dokonać.