Bezsprzecznie żyjemy czasach coraz większej profilaktyki zdrowotnej. Z telewizji, radia oraz innych mediów atakują nas wręcz reklamy leków i suplementów, pastylek i syropów oraz maści i żeli. Dobiegają nas słuchy o naturalnych wywarach, prozdrowotnej żywności o zagrożeniach ze strony nałogów czy też tzw. „chemii”.
Smutnym zjawiskiem jest brak promocji najprostszego środka na dobre samopoczucie, energię, zdrowie i wzmocnienie odporności. Sport, bo to o nim mowa, towarzyszy nam od pokoleń. Kolejne generacje wychowywały się na zapasach, piłce nożnej czy koszykówce. Warto zwrócić uwagę, że poza rozwojem ciała kształtował także charakter i siłę ducha, a więc zdrowie nie tylko fizyczne, ale i psychiczne. Każdy, regularnie uprawiany sport – niezależnie od tego czy w hali, czy na świeżym powietrzu – poprawia gospodarkę tlenową organizmu oraz jego odporność. Pomaga nam wzmacniać nie tylko układ mięśniowy oraz również kostny oraz stawy, które powoli odzwyczajają się od ruchu przy siedzącym trybie życia.
Powtórzmy znaną z mediów prawdę – lepiej zapobiegać niż leczyć. Podkreślmy jednak, że idealnie jest robić to naturalnie i z głową!
